wtorek, 7 kwietnia 2015

Od Charlesa Cd Małgosia

- Jasne. Oczywiście że wrócę.- Powiedziałem.  Uśmiechnąłem się do niej i poszedłem do stajni. Wyprowadziłem konie. Po chwili byłem już koło Merlina.
- To co? Mogę Cię już teleportować?- Zapytał. Skinąłem głową. Nie byłem tego jednak taki pewny. Po chwili byłem już w tej wiosce a właściwie na jej obrzeżach. Wjechałem do niej  i ujrzałem mnóstwo ciał. No jasne dzisiaj jest pełnia. Wilkołaki żerują przez 3 dni- w pełnię, 1 dzień przed nią i jeden po.  Zostały mu jeszcze 2 dni żeru. No super.  Zatrzymałem pewnego mężczyznę.
- Dobry człowieku gdzie jest burmistrz?
- Jest na radzie.- Odparł i odszedł.  Pojechałem pod ratusz. W środku zobaczyłem niezłe zgromadzenie.
- Witam państwa.
- Ktoś ty?
- Charles Łowca Wilkołaków.- Przedstawiłem się.
- Czego chcesz?
- Pomóc wam z Wilkołakiem.
- Co chcesz w nagrodę?
- Ile dajecie?
- Dziesięć tysięcy o ile złapiesz go do końca tygodnia.
- A jeśli złapię go do jutra?
- Damy 5 razy więcej.- Powiedział burmistrz. Uśmiechnąłem się i skinąłem głową na znak zgody.
- Jasne czemu nie.- Powiedziałem i  wyszedłem. Zacząłem rozkładać w lesie pułapki. W nocy wilkołak przypuścił atak. Zanim go zabiłem zadał mi pazurami kilka bardzo dotkliwych ran.  Za którymś razem podarł  mi koszulę.
- No tego już za wile. Podarłeś mi moją ulubioną koszulę!- Krzyknąłem i wymierzyłem Wilkołakowi w łeb. Srebrna kula trafiła go dokładnie między oczy. Nagle usłyszałem coś jakby warczenie  po chwili jednak ucichło.  Uśmiechnąłem się. Otarłem pot z czoła jednak moją ręka była czerwona. Z czoła leciała mi krew. Zacząłem się zataczać  w końcu upadłem i straciłem przytomność.
< Chce ktoś dokończyć?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz